Joe Biden był zmuszony do wygłoszenia całej rundy przeprosin po tym, jak podczas przemówienia na uniwersytecie Harvarda obarczył częścią winy za pogorszenie się sytuacji w Syrii bliskowschodnich partnerów Ameryki.
Jak podkreślają komentatorzy, wypowiedź Bidena nie była nieprawdziwa, lecz niefortunna politycznie - szczególnie w czasie, kiedy USA starają się utrzymać koalicję państw muzułmańskich przeciwko Państwu Islamskiemu i namówić Turcję do większego zaangażowania się w tę walkę.
- Błędy dzielą się na te faktyczne i te polityczne. To był błąd polityczny - komentuje cytowany przez NYT ekspert Andrew Tabler z Waszyngtońskiego Instytutu Polityki Bliskowschodniej.
Źródło: rp.pl