W tym celu zaprosiłem tu dziś rodziców wszystkich naszych wychowanków. Chcę Państwa prosić o pomoc. Nie chodzi o to, że szkoła nie daje sobie z tym problemem rady. Rzecz w tym, że to nie tylko do szkoły i nauczycieli, należy wychowywanie Państwa pociech tak, by żyły w społeczeństwie, a nie poza jego nawiasem. To zadanie należy również do Państwa. Naszą misją jest krzewienie oświaty wśród młodzieży – innymi słowy, mamy sprawić, by Państwa dzieci przyswoiły sobie pewien podstawowy zasób wiedzy i umiejętności, który będzie im później potrzebny nie tylko do normalnego życia, ale również do kontynuowania swojej edukacji, już w dorosłym życiu. Państwa zadaniem, jako rodziców, jest z kolei przykładne wspieranie do przystosowania dorastających ludzi do życia w społeczeństwie. Zjawisko agresji, które ostatnio obserwujemy, nie tylko zresztą w naszej szkole, świadczy o jednym – część z Państwa w którymś momencie zawiodła.
Może dla części z Państwa są to ostre słowa, ale z uwagi na powagę sytuacji postanowiłem być z Państwem zupełnie szczery. Oczywiście, nasza szkoła chętnie Państwu pomoże, w miarę swych skromnych możliwości, w ciężkim zadaniu, jakim jest wychowanie dzieci. Niemniej jednak główny ciężar odpowiedzialności za przystosowanie młodego człowieka do życia społecznego leży na rodzicach. Apeluję zatem do Państwa o więcej wysiłku w kształtowaniu poprawnych zachowań społecznych u Waszych dzieci. Szkoła jest w dużej mierze bezradna, jeśli chodzi o hamowanie agresji i resocjalizację młodzieży, jeżeli nie będą z nami współpracować rodzice. Wszyscy chcielibyśmy przecież, żeby z tych młodych ludzi wyrośli pełnoprawni obywatele, z których rodzice będą mogli być naprawdę dumni.
Dziękuję Państwu za uwagę!